Mały, tani i oszczędny domek bez kredytu. Czy to możliwe?
Tani dom bez kredytu, niezależność, wygoda, niskie koszty utrzymania i szybkość budowy to punkty, które zdecydowanie przemawiają pozytywnie w temacie niewielkich, energooszczędnych małych domków.
Małe domki, pomimo, iż na zachodzie znane od dawna, w Polsce zyskują coraz większą popularność. Ludzie mają dosyć kredytów, wielkomiejskiego ścisku i wyścigu szczurów – szukają spokoju i równowagi. Odejście od idei konsumpcjonizmu i minimalistyczny styl życia, praktykujemy coraz częściej.
Nasze małe, całoroczne cztery ściany to nie koszt kilkuset tysięcy, a kilkudziesięciu tysięcy złotych. Na jednym z nieruchomościowych blogów przeczytałem, że koszt całego projektu – budowanego własnymi rękoma, pod klucz – wyniósł zaledwie 40 tysięcy złotych.
Jak widzimy na zdjęciach – mały nie znaczy gorszy. 35m2 nie oznacza ścisku, ciasnych pokoi czy też niemożliwej, do wygodnego zagospodarowania przestrzeni. W pracowniach architektonicznych powstaje sporo projektów małych domków, na których budowę nie potrzebujemy pozwolenia.
Szkieletowy czy murowany?
Odwieczny dylemat. Murowany – trwały na kilkaset lat, 'solidny’ i odporny na wszelkie niesprzyjające warunki atmosferyczne. Szkieletowy – wręcz przeciwnie, wystarczy podmuch mocniejszego wiatru, aby cała nasza praca i wysiłek włożony w budowę poszły na marne.
Czy naprawdę tak jest? Na szczęście nie.
Dom szkieletowy, inaczej Kanadyjczyk, to konstrukcja równie solidna i trwała – tańszy w budowie i eksploatacji. Wiele natomiast zależy od wykonanego projektu. W samej Kanadzie każdego roku powstaje około 300 tysięcy takich domów. Ten typ budowy wykorzystywany jest na całym świecie od tysięcy lat.
Dlaczego więc Kanadyjczyk nie jest tak popularny w Polsce? Odpowiedź jest prosta – budowlańcy na samym początku zdobywania popularności przez domy szkieletowe nie przestrzegali zasad budownictwa szkieletowego. Opinia poszła w świat (w Polskę:-) i jakoś tak się przyjęło, że Kanadyjczyk jest nietrwały i w ogóle nie opłaca się ich budować.
Osobiście często spotykam się z opiniami osób, które nadal chcą budować duże, murowane budynki dla całej rodziny – dzieci, rodziców, dziadków i rodziców swoich rodziców. Musimy zadać sobie pytanie, czy naprawdę tego potrzebujemy? W obecnych czasach coraz częściej odchodzimy od wielopokoleniowych domów na rzecz przysłowiowego ‘wyfrunięcia z gniazda’.
Jeżeli zainteresował Cię temat małych domków, zapraszam do kontaktu z naszym biurem, chętnie pomożemy, chętnie doradzimy – biuro@anadom.pl
Dominik.
—